David Cronenberg ma tendencję do tworzenia ciekawych światów i zostawiania ich na pastwę losu. Wprawdzie Mucha i Skanerzy doczekali się kontynuacji, ale nakręcili je inni reżyserzy. Ich filmy poszerzają, ale jednocześnie spłycają uniwersum. Sam Cronenberg tylko raz zadeklarował, że mógłby nakręcić sequel Wschodnich obietnic, ale nic z tego nie wyszło. Tymczasem w 2016 roku prequela – tym razem literackiego, nie filmowego – doczekał się Wideodrom. Brytyjski pisarz Lee McGeorge w powieści Videodrome: Days of O’Blivion cofa się do czasów, kiedy profesor Brian O’Blivion i Barry Convex byli przyjaciółmi i wspólnikami.
VIDEODROME: DAYS OF O’BLIVION – recenzja książki
Przychodnia doktora Cronenberga, czyli jak nie dać się chorobie
Choroby w filmach Davida Cronenberga pojawiają się prawie zawsze. Fizyczne zazwyczaj są skutkiem eksperymentu lub anomalii, a psychiczne wiążą się z traumą. To delikatne sprawy, w które Cronenberg wgryza się z chirurgiczną precyzją i analitycznym chłodem. Często jego bohaterowie są lekarzami lub naukowcami, a część akcji rozgrywa się w szpitalach lub klinikach. Myślę, że z takim dorobkiem Cronenberg mógłby firmować swoim nazwiskiem niejedną przychodnię, a wizyty u jego bohaterów-lekarzy byłyby niespotykanym doznaniem.
Telewizja zmieni twój mózg. WIDEODROM zmieni twoje ciało!
Nie potrafię wyobrazić sobie wrażenia, jakie na publiczności zrobił Wideodrom Davida Cronenberga w dniu premiery. Seks i przemoc w różnych proporcjach łączą się tu z wpływem mediów – w równym stopniu szkodliwym, co stymulującym mózg. Z kolei u widza szare komórki pobudzi fakt, że Wideodrom jest nie tylko misz-maszem gatunków, lecz także filmem niepokojąco aktualnym nawet dzisiaj.
A może nawet bardziej niż kiedyś?
SEQUENCE BREAK – recenzja filmu Grahama Skippera
WIDEODROM 2.0?
Sequence Break to dziecko Grahama Skippera, fana zapatrzonego w mistrzów epoki VHS. Bohaterowie – Oz (Chase Williamson) i Tess (Fabianne Therese) – też są nostalgiczni. Grają na automatach, zamiast obiadu w restauracji wolą tacos, piwo, siedzenie na dachu i rozważania na temat inwazji obcych. Blisko połowa filmu to przeciętne kino młodzieżowe. Jednak za sprawą tajemniczej płyty głównej w jednym z automatów na wierzch wychodzi mroczniejsza część, będąca hołdem dla Wideodromu Davida Cronenberga.